Opis

Jeszcze we wrześniu realizatorzy zadania „Ocal od zapomnienia! Dziedzictwo kulturowo historyczne Gminy Biskupice” przeprowadzili wywiad z mieszkanką naszej Gminy. Jej opowieść przenosi odbiorcę w klimat świąteczny. Choć do świąt zostało nam jeszcze trochę czasu to przekonamy się jak wspomina ten okres Stanisława Dulik z Łazan. Może ta opowieść zainspiruje Was do zrobienia jednej z tradycyjnych ozdób, które wspomina Pani Stanisława?
Zachęcamy do lektury…

 

„Michał Kowalik [osoba zadająca pytanie]: Jakie zwyczaje zapamiętała pani związane z Bożym Narodzeniem, Wielkanocą lub innymi świętami?
Stanisława Dulik [osoba odpowiadająca na pytanie]: Z Bożym Narodzeniem… na północkową się zawsze chodziło, bo to już była Msza Święta północkowa, no i choinka. Choinki były w kościele, choinki były po domach, to już w każdym domu przeważnie tam gdzie dzieci bywały, to i choinki bywały.
M.K. Jak wyglądały te choinki? To były takie jak teraz znamy? Takie jak teraz pani ubiera, czy czymś się różniły?
S.D. Tak, tylko nie było tyle lampek, ani nie było tyle tych no… baniek, tylko więcej było zabawek. To były robione zabawki z kolorowego papieru, takie różne: i serduszka, i koszyczki, i takie koszyczki plecione z papieru kolorowego. No i przy tym były wydmuszki z jajek i do nich brody poprzypinane na dole i takie mikołaje (śmiech), a na górze były czapki takie też skręcane z papieru kolorowego. A świeczki, świeczki to były…
Jerzy Dulik [osoba wspomagająca]: Kulice takie były przypinane.
S.D. …takie jak to bywają teraz świeczki w kościele, co się świecą…
M.K. Czyli normalnie, ogień się zapalało?
S.D. Tak, ogień się zapalało. I to tak te świeczki były takie, co kapią.
M.K. Woskowe?
S.D. O tak, woskowe. Woskowe świeczki.
J.D. Łańcuchy były robione ze słomy też. Kawałek słomy, dutka, a między tymi kawałkami słomy były znowuż z…
S. D. No to łańcuchy. To łańcuchy były robione z bibuły, no tak jak Jurek mówi. Między te…
J.D. Kawałek słomy prostej, jak się kończyła słoma, to była jakaś bibułka, kawałek i ta słoma była nadziewana na sznurek. I tak dalej: znowu kawałek słomy, znowu bibułka, znowu kawałek słomy, znowu bibułka i tak to powstawało.
J.D. No, albo kółka normalne z…
S.D. … z kolorowego papieru.
M.K. A czy u pani w domu robiło się podłaźnik? Choinkę taką, co się do powały przybijało, coś takiego pani pamięta?
S.D. Tak. U nas była, tu wisiała zawsze u powały, bo przecież było jedno mieszkanie, byliśmy wszyscy. No to jeszcze jak choinkę byśmy wstawili taką na stole, no to już by nie było się gdzie ruszyć. Tylko wisiała u sufitu.”